Rozległe blokowiska na stałe wrosły w polski krajobraz. W każdym większym mieście znajdziemy otwarte osiedla, na których mieszkają tysiące naszych rodaków. W dzisiejszych czasach ludzie zmęczeni miejskim gwarem bardzo często szukają ukojenia poprzez wyprowadzkę na wieś. Własny dom, ogródek i gromadka dzieci to marzenia wielu Polaków. Niestety, rzeczywistość bardzo często weryfikuje fantazje. Sytuacja finansowa, przywiązanie do pracy i miejskiej infrastruktury bardzo często zamykają drogę ucieczki na peryferia. W całym tym zamieszaniu warto jednak pamiętać o jednej zasadzie: jeżeli nie możesz przed czymś uciec, po prostu to pokochaj. Spróbujmy więc spojrzeć na mieszkanie w bloku przez pryzmat zalet.
Po pierwsze: infrastruktura
Żyjąc w mieście nie musisz się martwić o to, że zabraknie Ci mąki podczas smażenia niedzielnych naleśników. Dostęp do całodobowych sklepów i aptek jest dziś osiedlowym standardem. Im bliżej centrum, tym więcej miasto oferuje nam możliwości na spędzenie wolnego czasu. Centra handlowe, kina, teatry i restauracje stoją na wyciągnięcie ręki. Aby wyskoczyć na symboliczną lampkę wina, nie musimy angażować kierowcy, który zapewni nam bezpieczny transport do domu. Jeżeli zapraszamy gości, z pewnością znajdą oni dla siebie miejsce parkingowe w okolicy. Rodzice z przyjemnością spędzą tu czas na ogólnodostępnych placach zabaw dla dzieci. W czasie, gdy mama będzie rozmawiała z przyjaciółką lub siedząc na ławce zaczyta się w codziennej prasie, jej pociecha z pewnością zintegruje się z maluchami sąsiadów. Żyć, nie umierać!
Po drugie: brak zmartwień
Mieszkanie w bloku zwalnia nas z wielu obowiązków. Latem nie trzeba kosić rosnącej za oknem trawy, zimą zaś wychodzisz z klatki schodowej prosto na odśnieżony chodnik. Mieszkając w bloku nie musisz martwić się o to, by nikt nie złamał nogi na drodze dojazdowej. Kiedy jest Ci zimno, odkręcasz kaloryfer i grzejesz się natychmiastowo. Nie w głowie Ci robienie zimowych zapasów opału i podgrzewanie wody do kąpieli. Dobry zarządca spółdzielni mieszkaniowej zadba też o to, by blok został ocieplony, a przy odrobinie szczęścia można powalczyć o zmianę wyglądu elewacji. Remonty i naprawy nie należą do Twoich zadań. Raz w tygodniu pani z ekipy sprzątającej umyje i zamiecie korytarz. Żyć, nie umierać!
Po trzecie: sąsiedzi
Choć w jednym z ostatnich artykułów pisaliśmy o sąsiedzkich konfliktach, życie nie zawsze pisze czarne scenariusze. Lokatorami zza ściany są także osoby, z którymi warto utrzymywać bliższe lub dalsze stosunki. I choć żyjemy w czasach, w których bardzo często mijamy się z sąsiadami, w blokach zdarzają się także przyjaźnie. Być może to właśnie sąsiadka z piętra niżej popilnuje Twojego dziecka, gdy okaże się, że mimo urlopu pilnie musisz pojawić się w pracy? Poza tym cóż jest przyjemniejszego od szybkiej kawy za ścianą naszego mieszkania? Oszczędność czasu i energii – wychodząc z domu, nie musimy martwić się o strój i o to, że ktoś nas zobaczy. Cóż… Żyć, nie umierać!
Po czwarte: oszczędność
Mieszkanie w bloku jak każde inne ma swoje lepsze i gorsze strony. Starajmy się o to, by wady nie przysłoniły nam spojrzenia na codzienność. Witajmy sąsiadów z uśmiechem i dbajmy o wspólną przestrzeń. Jeżeli jednak wiemy, że naszym przeznaczeniem jest dom jednorodzinny, pamiętajmy o jeszcze jednej z zalet… z bloku po prostu łatwiej się wyprowadzić! :)